Strony

niedziela, 19 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 1

    Jestem Victoria Watson. Mam 19 lat, duże niebieskie oczy i falowane włosy koloru brązowego z końcówkami blond (możecie nie wierzyć, ale są naturalne). Moja twarz jest bardzo delikatna. Pochodzę z Cambridge, ale aktualnie mieszkam w Londynie. Co tu robię? Wakacje, imprezy, zakupy, zwariowane pomysły... nic z tych rzeczy. Szukam pracy, nie jestem zbyt wymagająca mogę pracować jako kelnerka, sprzedawczyni w sklepie, opiekunka do dzieci. Kiedy znajdę pracę czas na spełniane marzeń. Chcę uczyć się tańca w Royal Academy of Dance*. Od dziecka kocham taniec i śpiew (to drugie trochę mniej). Oprócz tego od 12 lat jeżdżę konno, gram też w tenisa. Czasem lubię pokopać piłkę do bramki lub porzucać do kosza. O czymś jeszcze nie wspomniałam? No tak, jak mogłam zapomnieć, w Londynie nie jestem sama. Moja towarzyszką jest Alessia - najlepsza przyjaciółka na zawsze. Pewnie domyślacie się z imienia, że nie jest z Anglii. Alessia jest z Włoch. Do Cambridge przeprowadziła się w wieku sześciu lat. Ma proste jasno brązowe włosy i piwne oczy. Szczęśliwie trafiła do mojej klasy i od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Od tamtej pory stałyśmy się nierozłączne. Rok później zaczęłyśmy uczyć się tańca oraz jazdy konnej. Mamy takie same zainteresowania, wszystko robimy razem. Słuchamy te same piosenki, oglądamy te same filmy. Jest jeden wyjątek ona jest fanką One Direction, a ja nie. Alessia strasznie za nimi szaleje (nie tylko za ich muzyką). Najbardziej kocha Zayna. Ja ich nie słucham, nawet mi się nie podobają. Wróćmy do głównego tematu wygląda na to, że nie wszystko idzie według mojego planu i będę musiała wrócić do rodzinnego miasta. Bez pracy nie ma nauki.
                                                      ***
Już kończyłam się pakować kiedy do mieszkania wbiegła Alessia.
- Vicki!!!- krzyknęła.- Nie uwierzysz, mam dla nas pracę!
- Na prawdę!?- spytałam z nie dowierzaniem.  
- Tak!- odpowiedziała.- Rozumiesz możemy zostać w Londynie! Jestem taka szczęśliwa.
- Ja też!
Zaczęłyśmy skakać z radości.
- Jaka to praca?- spytałam.
- Mamy być choreografkami...
- Aaaa!-przerwałam jej.
- ... dla One Direction.- dokończyła, a na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie i cały entuzjazm wyparował.
- Przecież oni prawie w ogóle nie tańczą, za co dostawałybyśmy kasę.-powiedziałam z lekką kpiną.
- Czym się przejmujesz? Może tym, że za dużo będą ci płacili za "nic nie robienie".- odburknęła. A po chwili dodała.- Nie wiem jak ty, ale ja chcę dostać tą pracę. To nie chodzi tylko o to, że jestem fanką 1D, ta praca jest stworzona dla nas. Mamy szansę robić coś co kochamy. I najważniejsze zostaniemy w Londynie!
- No dobra.- powiedziałam po chwili zastanowienia.- Co mamy zrobić, żeby nas zatrudnili?
- Och, dziękuje. Zobaczysz będzie fajnie.- moja przyjaciółka zawiesiła się na mojej szyi.- Musimy pójść na casting i dać z siebie wszystko.- powiedziała

                                                       ***

Nazajutrz od samego rana zaczęłyśmy przygotowania do castingu. Postanowiłyśmy, że zatańczymy nasz układ do piosenki "Fancy Footwark". Wiem, że ta praca to dla nas wielka szansa, nie tylko na zarobienie pieniędzy, ale również na poznanie wiele gwiazd, a dzięki temu szybki rozwój kariery tanecznej. Po za tym Alessia będzie miała szansę spotkać swoich idoli. Nie miałam innego wyboru nie chciałam wracać do Cambridge.
Ćwiczyłyśmy do 21 i wprowadziłyśmy trochę zmian w układzie. Myślę, że jest idealny. Jedząc naszą późną kolację Alessia zastanawiała się w co się jutro ubierzemy.
-W coś wygodnego.- odpowiedziałam.
-W COŚ? To musi być coś ładnego i oryginalnego, ale żeby nie przesadzić.- powiedziała.
-Myślę, że nie ma znaczenia w co się ubierzemy. Będą oceniać nasz talent, a nie ubranie.- nalegałam.
-To ubierzmy się w piżamy.- powiedziała z sarkazmem.
-Ubierzemy się w zwykłe dresy i zwykłe bluzki. W tym będzie nam najwygodniej.
-Dobra każda z nas ubierze się jak zechce.- mówiąc to wstała i poszła do łazienki. Jeśli chodzi o tematy związane z One Direction mamy całkiem odmienne zdania. W jednej chwili może zmienić nam się gust. Bałam się, że jeśli nas przyjmą do pracy to oddalimy się od siebie.




____________________________________________________________
*Nazwę akademii wymyśliłam sama.
Jak wam się podoba? W głowie mam ogólny zarys całego opowiadania i mnóstwo pomysłów. Kolejny rozdział na pewno będzie dłuższy. Tak przy okazji, akcja rozpoczyna się jeszcze przed wydaniem płyty Midnight Memorries w wakacje, dokładnie w czerwcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE!! ♥